a potem chętnie bawiły się, uczestniczyły z zabawach grupowych, pracach rysunkowych.
Udało nam się zwiedzić szkołę - poznaliśmy Panią Sekretarkę, zobaczyliśmy, gdzie znajduje się sala gimnastyczna, gabinet Pani Pielęgniarki i wiele innych, ciekawych miejsc.
Niektóre Sówki wykazują szczególną potrzebę zdobywania wiedzy - chwilkę po tym, jak przesylabizowaliśmy imiona wszystkich dzieci (z wyklaskiwaniem) i przypasowaliśmy tabliczki z literkami do literek na szafkach dzieci (z ustaleniem koloru każdej szafeczki) jedna Mądra Sówka zadała pytanie - "Proszę Pani, no kiedy będzie ta nauka ?"
Oj, pracowite te Sówki :-)
Dla rodziców był to pewnie bardziej stresujący dzień niż dla dzieciaczków ;)
OdpowiedzUsuńSkoro dzieci zadowolone oznacza to, że lepiej nie mogliśmy trafić jeśli chodzi o dobór Wychowawcy!
Pozdrawiam
Myślę, że bardzo często tak jest, że my, jako Rodzice, coś bardzo przeżywamy i się stresujemy, a Dzieci traktują zastaną sytuację jak coś normalnego, naturalnego. I nawet jeśli jest to nowe, to dosyć szybko opanowują strach i onieśmielenie. Ot, prawo młodości i wiary w dobro ludzi :-) Nasze Mądre Sówki nie wykazywały wczoraj szczególnych trudności adaptacyjnych, miejmy nadzieję, że tak pozostanie :-)
OdpowiedzUsuńGorące pozdrowienia dla całej sowiej rodzinki: dla Pani Sowy i Pani Sowy Pomocnej oraz wszystkich ciekawych świata Mądrych Sówek. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńciocia jednej z Sówek
Dziękujemy za pozdrowienia i pozdrawiamy Ciocię :-)
Usuń