22 maja 2014

Ciekawy człowiek czyta nam ...

to wydarzenie, nie opisane przez Sowę Naczelną w odpowiednim czasie, ale już nadrabiam zaległości ;-)
Jeszcze przed Świętami odwiedził nas Gość, ciekawy i niezwykły - pan Robert, który jakiś czas temu był małą Fasolką i śpiewał z telewizora o Kocie burym czy kapeluszu Uśmiechmistrza (Sowa Naczelna i Sowa Pomocna mają ten widok, jak żywy przed oczami).
Teraz Sówki zobaczyły dorosłego mężczyznę, który przybliżył nam cudny świat muzyki, instrumentów niezwykłych i ciekawych, 

pośpiewał razem z nami, 
potańczyliśmu wspólnie


a do tego Pan Robert pomógł nam skomponować energetyczny utwór o panu pomidorze, co to sobie siedział na tyczce i przedrzeźniał ogrodniczkę.

Mogliśmy również pograć na jednym z intsrumentów, które Pan Robert przywiózł ze sobą.


Spotkanie było niezwykłym wydarzeniem dla Sówek i Smerfów, które zostały zaproszone do wspólnej zabawy. Raz jeszcze wielkie dzięki i głęboki ukłon dla Pana Roberta - zapraszamy częściej :-)

15 maja 2014

Dwa wpisy...

temu podałam przepis na farbę do malowania paluszkami.
A oto pierwsze efekty naszej zabawy z tymi farbami w połączeniu z pastelami olejnymi - prace niebywale kolorowe i mocno energetyczne




















A wczoraj powstawały kolejne prace - tym razem wiosenny las - efekty wkrótce, a teraz kilka migawek z "pola walki" ;-)









14 maja 2014

Od czego by tu ...

no to chyba od końca, bo dzieje się mnóstwo, a Sowa Naczelna nie nadąża machać skrzydełkami ;-)
Wczoraj lekko przetrzebiona przez ospę grupa Sówek wraz z klasą Skoczków pojechała nieść młodość i radość do osób starszych i samotnych, zamieszkujących w Domu Opieki Społecznej.
Poprzedzony przygotowaniami i próbami, występ pełen był ogromnych emocji i przejęcia występujących i widzów.
Dzięki pracy Rodziców i Sówki i Skoczki prezentowały się pięknie, a wiersze i piosenki przez nie wykonane przyjęte zostały przez oglądających z ogromnym aplauzem.
Skoczkom dziękujemy za miłą współpracę, a pensjonariuszom DOS za ciepłe przyjęcie naszych występów.

Bo dziś znów...

mamy w klasie urodziny. A czyje ? Julki. I z tej okazji składamy Ci Juleczko słoneczne życzenia, co by radość i pogoda Cię nie opuszczały, dając siłę do rośnięcia i zabawy.

Mądre Sówki, Sowa Pomocna i Sowa Naczelna.

9 maja 2014

Obiecałam...

pewnej kreatywnej Mamie podać przepis na farby do malowania rękami - takimi właśnie farbami Sówki tworzyły ostatnio tęczowe obrazki (zdjęcia gotowych prac wkrótce). A teraz pora na obiecany przepis:


1 szklanka płatków mydlanych rozpuszczona w 3 szklankach wody
3 łyżki żelatyny (rozpuścić w 1/3 szklanki wody)
3 łyżki gliceryny (kupujemy w aptece)
1 szklanka mąki ziemniaczanej (rozprowadzić w 3 szklankach zimnej wody)

Do wrzących mydlin wlewamy roztwór żelatyny i gliceryny. Gdy mieszanina zagotuje się powtórnie, zdejmujemy ja z ognia i wlewamy powoli roztwór krochmalu, mieszając przez cały czas, by zapobiec tworzeniu się grudek. Mieszanian powinna mieć konsystencję średnio gęstego budyniu. Dobrze wymieszaną masę wlewamy do miseczek lub słoików i zabarwiamy niewielka ilością barwnika spożywczego - dobrze jest przygotować 6 kolorów (żółty, pomarańczowy, czerwony, zielony, niebieski i fioletowy - ja zrobiłam jeszcze różówy). A potem można już tylko malować, malować, malować ... ;-)
W ramach zachęty parę odsłon szczęścia z malowania tymi farbami mojej prywatnej Sówki ;-)


Farby są nieszkodliwe dla skóry, miłe w dotyku i do tego te kolory i delikatny połysk (chyba od skrobi). Przechowywane w zamkniętych słoikach, mogą długo służyć, jeśli ich oczywiście szybko nie zużyjemy :-)