niby nic trudnego - kawałek drewna, krążek skóry, trochę sznurka i gotowe. Do tego chętne i mocne ręce i dalej do zabawy :-)
Dziś jednak Mądre Sówki przekonały się, że na bębnie można grać różne rytmy i melodie; że muzyka bębnów, to nie tylko jednostajne dudnienie; że bębny, pod ręką wprawnego gracza ożywają i mają własne życie.
W ten czarowny świat wprowadził nas Pierre, pochodzący z Konga, który odwiedził dzisiaj naszą klasę. Spędziliśmy z Nim godzinę, odkrywając uroki muzyki płynącej z serc naszych i z wnętrza bębnów.
Niektórym nawet chwilowy brak bębnów nie przeszkadzał w muzycznej zabawie.
Na koniec chwila dla, zachwyconej zdolnościami muzycznymi Sówek, Sowy Naczelnej.
No i jeszcze kilka filmów, rejestrujących naszą dzisiejszą zabawę:
No i chyba tylko należy dopowiedzieć, że mamy nadzieję, że nie było to ostatnie nasze spotkanie z Pierrem :-)
Wspaniały pomysł! Takie atrakcje tylko u nas! :-) Dziękujemy Pani Sylwio! Poprzeczkę ustawia Pani coraz wyżej, co to bedzie w przyszłym roku ;-)
OdpowiedzUsuńNo cóż, niechybnie ..... usiądziemy i odpoczniemy ;-)
OdpowiedzUsuń