z tą różnicą, że tym razem to my wybraliśmy się do niego, a raczej do Niej, tj. do Pani Moniki z Biblioteki Publicznej.
Pani Monika pracuje w czarownym, zacisznym miejscu, w którym króluje spokój, a w powietrzu unosi duch wielkich poetów i wielu innych.
My, swoją energią i radością wnieśliśmy tam lekki zamęt, ale spotkanie było bardzo udane.
Był czas na opowieść, jak wygląda praca w bibliotece, kto do takiego miejsca może przyjść i wypożyczyć sobie książkę, jakie książki w zbiorach biblioteki się znajdują...
byłą czas na zadawanie pytań...
Działo się dużo, a nam oczy rosły z zadziwienia, ileż to ciekawych rzeczy kryje w sobie taka biblioteka.
Aż w końcu ruszyliśmy z Panią Moniką między regały i książki ożyły...
W każdej działo się coś innego...
W jednych byli podróżnicy...
w innych królewny, baletnice, zwierzęta...
a nawet smoki...
czy straż pożarna.
Mogliśmy nawet w zaczarowanych okularach popodglądać owady.
Długo tego spotkania nie zapomnimy, a do Pani Moniki na pewno jeszcze nie raz wrócimy :-)